Mijają wieki, a Dolny Śląsk nadal kryje tajemnice i historie swoich dawnych mieszkańców. Jednym z takich zapomnianych klejnotów są majątki von Richthofenów w Rogoźnicy Wielkiej i Małej. Choć dziś nie istnieją, pozostawiły po sobie fascynującą historię.
Historia pałacu w Rogoźnicy Wielkiej sięga początków XVIII wieku. W 1734 roku baron Samuel von Richthofen (1700-1754), właściciel posiadłości w Rusku, Bartoszówku i Goczałkowie Górnym, nabył majątek w tej miejscowości. Pierwotnie był to dwór z folwarkiem, który z biegiem czasu przekształcono w majestatyczny pałac.
Po śmierci Samuela majątek odziedziczył jego najstarszy syn Wilhelm Dieprand (1732-1808). Jednak na mocy umowy rodzinnej w 1767 dobra te otrzymał jego młodszy brat Carl Ludwig (1733-1795). Po jego śmierci obiekt otrzymał w spadku drugi z jego czterech synów Carl Andreas Samuel von Richthofen (1762-1836). To za jego czasów obiekt został przebudowany. Powstał czteroskrzydłowy, dwukondygnacyjny pałac z wewnętrznym dziedzińcem, wzbogacony o charakterystyczną wieżę z 1830 roku.
W 1836 roku dobra w Rogoźnicy Wielkiej oraz Rogoźnicy Małej odziedziczył trzeci syn Carla Andr[i]easa Samuela – Karl Ernst Bolko (1821-1899), który w 1889 roku włączył je oraz folwark w Rogoźnicy Górnej do fideikomisu[ii], o czym napiszemy jeszcze poniżej.
Obiekt ten, wzniesiony w XVI wieku, miał odmienny charakter od swojego sąsiada. Był to skromniejszy budynek, mający bardziej charakter dworu niż pałacu, choć urodą go przewyższał. Służył głównie wdowom oraz młodszym członkom rodziny von Richthofenów. Czteroskrzydłowa, dwukondygnacyjna budowla z renesansowymi szczytami i wieżami, otoczona fosą, stanowiła urokliwe tło dla życia rodzinnego. Jednak podobnie jak pałac w Rogoźnicy Wielkiej, ucierpiał on pod koniec II wojny światowej, a jego zniszczenie dopełniły działania czerwonoarmistów. Ostatecznie pałac został zburzony, pozostawiając po sobie jedynie resztki parku i bramę wjazdową.
Żeby zrozumieć, co takiego dokładnie zrobił Karl Bolko von Richthofen, trzeba zrozumieć pojęcie fideikomisu.
Fideikomis, znany również jako majorat, to forma prawna przekazywania majątku. Była popularna wśród rodów szlacheckich i arystokratycznych, zwłaszcza w Europie do początku XX wieku. Jest to rodzaj powiernictwa, w którym właściciel majątku (fundator fideikomisu) przekazywał go w całości jednej osobie. Zwykle był to najstarszy syn lub inny wyznaczony spadkobierca. Celem było zachowanie majątku w rodzinie i uniemożliwienie jego podziału.
Dzięki temu majątki von Richthofenów w Rogoźnicy miały być przekazywane z pokolenia na pokolenie jako nienaruszalna całość. Pierwszym spadkobiercą, który otrzymał dobra w formie majoratu, był Karl Ernst von Richthofen. Dzięki ustanowieniu fideikomisu, majątek mógł pozostać niepodzielny. Miał znajdować się rękach rodziny von Richthofenów przez wiele pokoleń, zachowując wartość i status. Fideikomis był także sposobem na utrzymanie kontroli nad majątkiem i zapewnienie, że będzie on przekazywany zgodnie z wolą jego twórcy.
Zakończenie II wojny światowej przyniosło kres obu posiadłościom. Najpierw zajęła je Armia Czerwona, a w następnych latach oba obiekty zostały zniszczone. Pozostałością po nich są jedynie zaniedbane parki oraz fragmenty dawnych zabudowań folwarcznych, które teraz służą zupełnie innym celom.
Dziś, kiedy odwiedzamy Rogoźnicę, możemy jedynie wyobrażać sobie, jak wspaniałe były te rezydencje, oglądając je na zachowanych zdjęciach. Tym większa jest nasza motywacja do tego, aby uratować pałac w Targoszynie.
[i] Źródło: https://sokoliszlak.cba.pl/?page_id=26600, dostęp: 29.11.2023
[ii] Dąbrowski D., Rogoźnica, online: https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/r/2523-rogoznica, dostęp 29.11.2023